Jestem jeszcze przed poranną kawą dlatego nie będę sie rozpisywać a pokażę jedynie Wam dwa naszyjne tworki.
Pierwszy to wisior opleciony koralikami TOHO. Wnętrze stanowi identyczne jak w ostatnim wisiorze z sutaszu metalizowanego szkiełko - bo miałam dwa.
Opleciony już jakiś czas temu, czekał na krawatkę... Jakoś się nie składało :)
Następny naszyjnik to kolejny pomysł na wykorzystanie no name.
Piękne, wisior jest zniewalający, na pewno bardzo przyciąga wzrok do dekoltu :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Racja z tym zwracaniem uwagi ;)
Usuń