Jestem jeszcze przed poranną kawą dlatego nie będę sie rozpisywać a pokażę jedynie Wam dwa naszyjne tworki.
Pierwszy to wisior opleciony koralikami TOHO. Wnętrze stanowi identyczne jak w ostatnim wisiorze z sutaszu metalizowanego szkiełko - bo miałam dwa.
Opleciony już jakiś czas temu, czekał na krawatkę... Jakoś się nie składało :)
Następny naszyjnik to kolejny pomysł na wykorzystanie no name.
niedziela, 30 listopada 2014
czwartek, 27 listopada 2014
Komplety... znów :)
Jakoś mnie ostatnio naszło na tworzenie biżuterii w zestawach. Na tyle, na ile pozwala mi na to czas - robię to. Niestety, fotografować swoje robótki mogę tylko w weekendy bo wtedy jestem w domu w godzinach, kiedy jest 'dostępne' naturalne światło.
Z lekkim opóźnieniem wrzucam zatem tutaj (bo na Facebooku już były) dwa moje ostatnie komplety.
Pierwszy w zieleni - kolorystyka zasugerowana przez jedną z klientek. Zakupiłam cudne koraliki Preciosa w sklepie u pani Doroty unikatart.eu, które pięknie się mienią i zaplotłam z nich gąsieniczkę zamkniętą koralikami szklanymi i cyrkoniową przekładką, również od pani Doroty. Czarne akryle były z moich zapasów.
Z pozostałych koralików szklanych zrobiłam kolczyki oraz, przy wykorzystaniu moich zapasów i koralików no name - wisiorek.
Prawie każdy, kto zaczyna pracę z koralikami, robi swoje pierwsze 'dzieła' z tych krzywulców 'no name' bo i dostępne łatwo, i tanie w zakupie. Ja tu nie jestem wyjątkiem. Ale odkąd przekonałam się jak cudnie pracuje się na TOHO albo Preciosa - już tylko z takich koralików staram się robić plecionki. Ale co zrobić z zapasem tych wszystkich krzywych tworów, co zalegają w pudełku? W przyrodzie nic nie ginie zatem i dla nich znalazło się zastosowanie. Idealnie nadają się one do sitowia (KLIK po przykład) lub do plecionek w stylu sznura tureckiego.
Niestety, mi brak cierpliwości na nanizianie takiej ilości koralików na nić, więc W KOŃCU zakupiłam młynek do koralików i teraz wykorzystuję go właśnie do zużycia moich zapasów no name.
Oto komplet pleciony splotem sznura tureckiego, ale bez wiodących dużych koralików.
Gdyby ktoś był chętny do zakupu moich tworków - proszę o maila. Na pewno dogadamy się co do rodzaju, koloru i ceny.
marta.zorawska@gmail.com
Z lekkim opóźnieniem wrzucam zatem tutaj (bo na Facebooku już były) dwa moje ostatnie komplety.
Pierwszy w zieleni - kolorystyka zasugerowana przez jedną z klientek. Zakupiłam cudne koraliki Preciosa w sklepie u pani Doroty unikatart.eu, które pięknie się mienią i zaplotłam z nich gąsieniczkę zamkniętą koralikami szklanymi i cyrkoniową przekładką, również od pani Doroty. Czarne akryle były z moich zapasów.
Z pozostałych koralików szklanych zrobiłam kolczyki oraz, przy wykorzystaniu moich zapasów i koralików no name - wisiorek.
Prawie każdy, kto zaczyna pracę z koralikami, robi swoje pierwsze 'dzieła' z tych krzywulców 'no name' bo i dostępne łatwo, i tanie w zakupie. Ja tu nie jestem wyjątkiem. Ale odkąd przekonałam się jak cudnie pracuje się na TOHO albo Preciosa - już tylko z takich koralików staram się robić plecionki. Ale co zrobić z zapasem tych wszystkich krzywych tworów, co zalegają w pudełku? W przyrodzie nic nie ginie zatem i dla nich znalazło się zastosowanie. Idealnie nadają się one do sitowia (KLIK po przykład) lub do plecionek w stylu sznura tureckiego.
Niestety, mi brak cierpliwości na nanizianie takiej ilości koralików na nić, więc W KOŃCU zakupiłam młynek do koralików i teraz wykorzystuję go właśnie do zużycia moich zapasów no name.
Oto komplet pleciony splotem sznura tureckiego, ale bez wiodących dużych koralików.
Gdyby ktoś był chętny do zakupu moich tworków - proszę o maila. Na pewno dogadamy się co do rodzaju, koloru i ceny.
marta.zorawska@gmail.com
sobota, 15 listopada 2014
Komplety
Dziś post o kompletach. Tych, które z założenia miały nimi być i tych, które wyszły spontanicznie.
Na początek komplet jako komplet zaplanowany. Czarne szklane koraliki, błękitne perełki i toho w kolorze perełek.
Kolejny twór zrobiony 'do czegoś' to wisiorek,
który powstał jako uzupełnienie gąsieniczki z poprzedniego posta.
A na koniec kolczyki,
które kolorystycznie zgrywają się z wisiorem z sutaszu metalizowanego.
Życzę Wam miłego weekendu!
Na początek komplet jako komplet zaplanowany. Czarne szklane koraliki, błękitne perełki i toho w kolorze perełek.
Kolejny twór zrobiony 'do czegoś' to wisiorek,
który powstał jako uzupełnienie gąsieniczki z poprzedniego posta.
A na koniec kolczyki,
które kolorystycznie zgrywają się z wisiorem z sutaszu metalizowanego.
Życzę Wam miłego weekendu!
niedziela, 9 listopada 2014
Kolejne rivoli i pierwsza gąsieniczka
Leżąc z zapaleniem gardła oplotłam kolejne rivoli. Razem z oplecionym kaboszonem powędrowały jako prezent dla koleżanki na urodzinki.
Oprócz tego ostatnio powstała pierwsza bransoletka typu gąsieniczka. Zrobiłam ją w wersji zamkniętej, łącząc oba końce trzema szklanymi kulami i dwoma cyrkoniowymi przekładkami.
Oprócz tego ostatnio powstała pierwsza bransoletka typu gąsieniczka. Zrobiłam ją w wersji zamkniętej, łącząc oba końce trzema szklanymi kulami i dwoma cyrkoniowymi przekładkami.
Subskrybuj:
Posty (Atom)