niedziela, 26 października 2014

Pierwsze oplecione rivoli

Mówiłam Wam, że się pochwalę jak w końcu ujarzmię gadzinę w postaci kryształka rivoli i oplotę ją koralikami tak, by nie wypadała.
Udało się!
Oto efekt





Oprócz tej pary w ostatnim czasie powstały też biało czarne kolczyki dla mojej siostry. Nie dogadałyśmy się bo miałam zrobić całe białe. Na moją propozycję, że te zabiorę a zrobię te prawidłowe, usłyszałam jedynie fuknięcie i stwierdzenie, że tych czarno-białych Sis też nie odda a białe po prostu mam dorobić i tyle.
No cóż, ze starszymi nie dyskutuję :D






sobota, 18 października 2014

Koralikowe kolczyki

W przerwie pomiędzy jednym a drugim oczkiem w sitowiu, które plotę do naszyjnika dla jednej z Pań, stworzyłam takie oto dwie pary kolczyków.
Biorąc pod uwagę to, jak ładnie wyglądają na uszach - pewnie powstanie jeszcze wiele podobnych plecionek.





Podobają się?

środa, 15 października 2014

Hurtowo

U mnie jak zwykle hurtowo kilka robótek w jednym poście.
Zacznę od oponek.
Oponki fasetowane to najprawdopodobniej jedyne oponki jakie kobieta na sobie tolerować może. Z takich przezroczystych oraz czerwonych szklanych oponek powstał rdzeń bransoletki w naszych narodowych barwach.



Następnie spod moich rąk wyszedł komplet jesiennej biżuterii - tj. kolczyki i bransoletka.




Ostatnie co stworzyłam to wisiorek z guzika. Powstał on na zamówienie pani Ani jako uzupełnienie do bransoletek tęczowych, które widzieliście już kilka postów wcześniej.




Walczę ostatnio z Rivoli -próbuję je opleść koralikami wg instrukcji Weroniki Kaczor ale no nijak mi to nie idzie... Ale jeśli pójdzie to się pochwalę.

poniedziałek, 6 października 2014

Sutasz metalizowany to nie moja bajka

Powiedziałabym więcej - taki sutasz to zło!
Spotkałam się z negatywnymi opiniami na temat tego sznurka ale stwierdziłam, że dopóki nie spróbuję sama to się nie przekonam.
I rzeczywiście - rozłazi się on niemiłosiernie. Żeby chociaż producent zrobił rdzenie w jakiś zbliżonych kolorach to nie - przy złotym w prześwitach daje po oczach jaskrawy żółty, w zielonym - czerń.
A skąd ten wywód o sutaszu metalizowanym? Otóż uznałam, że nowy kolorowy fasetowany nabytek w takiej właśnie oprawie będzie wyglądał świetnie. Efekt - hmmmm podoooba mi się, ale to nie jest to co chciałabym np. sprzedać. Zdecydowanie ten egzemplarz zostaje u mnie a sutasz metalizowany idzie na dno szuflady.

Oto mój weekendowy wisiorek


 


Oprócz tego wisiorka skończyłam jeszcze bransoletkę na wyzwanie pod hasłem Irlandia. Czyli barwy flagi i koniczynka na rękę.