W tygodniu czasu i chęci do pracy było mało dlatego właśnie powstały skromne zawijaski na co dzień.
W prostocie siła :)
Poczytałam ja też u Gigi jak dobrze zwykłym aparatem zrobić zdjęcia biżuterii. I cos pokombinowałam z tymi już wcześniej tu publikowanymi wypocinami i... chyba jest lepiej, prawda?
Tak w ogóle to powyższe kolczyki mogę oddać w dobre ręce za jakąś czekoladę, browarka czy naprawdę drobną opłatę. Nie mam już gdzie wieszać kolejnych ćwiczebnych egzemplarzy, które po mojej głowie chodzą i na pewno wkrótce powstaną.
A mam nadzieję sporo natworzyć. Jak mi tylko łaskawie dojdzie przesyłka ze sznurkami, które zamówiłam i opłaciłam W ZESZŁY PIĄTEK! Sprzedawca nie reaguje na maile z zapytaniem o nr przesyłki bym mogła sprawdzić gdzie to ustrojstwo utknęło.
A tak w ogóle to dziś mamy z mężem rocznicę ślubu :) Wrzucił mi na fejsa filmik-kolaż z naszych weselnych zdjęć. Bekowe <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz